Dziewczyny czekały zniecierpliwione na Abi,która nie dawała znaku życia. Po jakiś następnych 20 minutach dziewczyna pojawiła się w domu,w opłakanym stanie.wyglądała jak siedem nieszczęść,albo i gorzej. Włosy poplątane, ubranie całe w błocie,no i to trzeba przyznać,waliło od niej alkoholem na kilometr.
-Jejku,jak Ty wyglądasz!-zawołała Sam i podbiegła do przyjaciółki mocno ją przytulając.-A teraz marsz do łazienki i doprowadź Ty mi się do normalnego wyglądu,bo tak nie polecisz- uśmiechnęła się serdecznie.
***godzinę później,na lotnisku***
Przyjaciółki żegnały się właśnie z rodzinami,kiedy głos na lotnisku oznajmił ,że mają samolot za pięć minut.Będąc w samolocie były w świetnym humorze,a Abi zapomniała to tym co spotkało jej ojca.Julka siedziała i pisała coś w swoim zeszycie.
-Ej,napisałam piosenkę- zawołała roześmiana.
-No dawaj,czytaj-
-A więc :
"Historia jak wszystkie zaczyna się normalnie,
Razem z nią miłością się karmię,
choć od zawsze wiedziałem że będzie marnie,
Poznaliśmy się trzy miesiące temu,
Miłość-coś zaiskrzyło,
A teraz pytam czemu,
Wszystko się zmieniło?
A było strasznie miło,
A teraz się zjebało,
A mi nadaj mało .mało!
To dziecko mi wkładało,
Działo się działo!
Tą historię opowiedzieć chcę,
Bo mnie wciąż ogarnia gniew,
Teraz dziecko kopie,
I słyszę jego śpiew :
Llalalalaallala....lalalallalala"
Dziękuje za uwagę!- wszystkie wybuchły śmiechem,a ludzie dookoła dziwnie na nie patrzyli.
-Sam z kim tak piszesz?-Jessy przerwała ich głupawkę
-Z nikim- Panna Gulis schowała telefon do kieszeni i słodko się uśmiechnęła
-No wiesz co nam nie powiesz?-wszystkie zrobiły miny typu zbity pies.
-No...z.......Ash'em-
-----------------------------
Hah i mamy rozdział :D Przepraszam ze tak długo <3 Pozdrawiam :P